Czas wyzwań i zagrożeń
29 listopada 2019Z posłem Czesławem Mroczkiem rozmawiała Monika Rozalska.
Spotykamy się w przeddzień inauguracyjnego posiedzenia Sejmu i jest to dobry moment, by podsumować wyniki wyborów. W naszym okręgu Koalicja Obywatelska obroniła dwa mandaty uzyskane w poprzednich wyborach przez Platformę Obywatelską, czy można zatem mówić o sukcesie?
- To z całą pewnością jest moment, kiedy PiS ma najwyższe notowania w swojej historii i sytuacja Koalicji Obywatelskiej nie była łatwa, ale utrzymaliśmy swój stan posiadania. Mamy w Mińsku Mazowieckim, Siedlcach i Ostrołęce ugruntowaną pozycję i te wybory to potwierdziły. Korzystając z okazji chciałbym jeszcze raz serdecznie podziękować wszystkim osobom, które poparły listę Koalicji Obywatelskiej, a szczególnie tym, które oddały głos na mnie. Bardzo serdecznie dziękuję.
W okręgu udało się utrzymać stan posiadania, ale wyborcza arytmetyka jest nieubłagana i PiS nadal ma samodzielną większość w Sejmie. Jak Pana zdaniem będzie wyglądała ta kadencja? Czy znowu Czekaja na nas nocne obrady i błyskawiczne przepychanie ustaw, czy znajdziecie jakiś sposób na partię rządzącą?
- Istnieje duża nadzieja, że te złe praktyki zostaną ograniczone, ponieważ wyborcy zdecydowali, że wybory do Senatu wygrała opozycja. To jest bardzo ważne, bo dzięki temu ta władza z radykalnymi pomysłami i kontrowersyjnymi metodami będzie trochę kontrolowana i ograniczana. Rozmawiamy w przededniu wyboru marszałka Senatu i choć zgodnie z wynikami głosowania opozycja ma większość, jednak jeszcze ciągle czujemy, że przez jakieś złe praktyki, próbę podkupywania ludzi istnieje ryzyko, że PIS zmieni wyniki wyborów. Jeżeli jednak wszystko dobrze się skończy to będziemy mieli taki stabilizator władzy, który będzie dobrze służył Polsce. Ograniczy to model sprawowania władzy, gdzie wola jednego człowieka decydowała o stanowieniu prawa w Polsce.
Mówimy o stanowieniu prawa, wyborach i kontrowersyjnych decyzjach, tymczasem jedną z najbardziej kontrowersyjnych decyzji, o której się mówi w ostatnich dniach, jest kandydatura byłej posłanki naszego okręgu Krystyny Pawłowicz do Trybunału Konstytucyjnego.
- To są symboliczne nominacje, które jak w soczewce pokazują nam intencje obecnej władzy. Zakłamanie i brak elementarnej przyzwoitości. Oni w samej nazwie podkreślają prawo i sprawiedliwość , a zniszczyli Trybunał Konstytucyjny. Teraz chcą do niego skierować osoby, które stały się symbolami łamania zasad prawa i dobrego obyczaju. To są osoby które absolutnie nie powinny trafić do Trybunału Konstytucyjnego. To jest faryzeizm i obłuda partii rządzącej, dlatego że jeszcze niedawno czystkę w wymiarze sprawiedliwości PiS przeprowadzał pod hasłami dekomunizacji.Tymczasem ich kandydatem do Trybunału Konstytucyjnego jest Stanisław Piotrowicz, który był członkiem PZPR i prokuratorem stanu wojennego. Ale to nie koniec. Na Marszałka Seniora wskazali Antoniego Macierewicza, który od lat wyrządza szkody instytucjom państwa polskiego, który w ostatnich latach doprowadził do spustoszenia w polskim wojsku. Rozmawiamy w Mińsku Mazowieckim, gdzie od ośmiu miesięcy 23 Baza Lotnictwa Taktycznego nie wykonuje zadań lotniczych, bo loty na samolotach MIG-29 zostały zawieszone i nie widać reakcji zwierzchnika sił zbrojnych ani ministra obrony narodowej, a przecież do tej sytuacji doprowadzili Antoni Macierewicz i Mariusz Błaszczak.
Rozmawiamy o sytuacji w nowym Sejmie i o tym, że dzięki wyborcom być może Senat będzie mógł blokować nieparlamentarne praktyki, które były codziennością w poprzedniej kadencji, tymczasem to przede wszystkim prezydent powinien być gwarantem przestrzegania konstytucji. Jesteśmy w przededniu wyborów prezydenckich i to wielu liczyło, że takim kandydatem gwarantującym te wartości będzie Donald Tusk. Już wiemy, że tak się nie stanie, bo Donald Tusk jasno zadeklarował, że nie będzie kandydował w wyborach prezydenckich. Jak zatem będzie wyglądał proces wyłaniania kandydata na prezydenta?
- Do wyborów prezydenckich podchodzimy z dużą nadzieja na wygraną, bo wybory do Senatu pokazały duży potencjał opozycji. Zwycięstwo w wyborach do Senatu pokazało, że opozycja ma olbrzymie szanse wygrać wybory prezydenckie, a dla nas jako Polaków zrównoważenie radykalnych pomysłów partii rządzącej przez Senat i prezydenta byłoby niezwykle korzystne. To byłaby stabilizacja i przerwanie tego ciągu budowania podziałów i siania nienawiści. Jest rzeczą oczywistą, że mieliśmy duże nadzieje związane z Donaldem Tuskiem, który jest politykiem światowego formatu z ogromnym potencjałem, jednak podjął decyzję o niekandydowaniu, a my musimy wybrać innego kandydata. Z całą pewnością będzie to kandydat Koalicji Obywatelskiej a nie tylko Platformy Obywatelskiej. W Koalicji Obywatelskiej mamy kilka osób, które są przygotowane do pełnienia tej ważnej funkcji państwowej. Zaplanowaliśmy kalendarz wyborczy i 14 grudnia wyłonimy kandydata. Takimi osobami, które w naturalny sposób są brane pod uwagę jest wicemarszałek sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, ministrowie Radosław Sikorski, Bartosz Arłukowicz czy Bogdan Zdrojewski. Przez najbliższe tygodnie będziemy na ten temat rozmawiać i będziemy się kierować opinią Polaków o tym kogo chcieliby widzieć jako przyszłego prezydenta.
Nowa kadencja w parlamencie to również nowe zadania dla posłów. Co dla Pana będzie największym, osobistym wyzwaniem przez najbliższe cztery lata?
- Jak już wspominałem jest dramatyczna sytuacja w siłach zbrojnych i natychmiast trzeba uruchamiać programy ratunkowe, dlatego nadal chcę tam kierować swoją aktywność. Równie ważne będą działania w zakresie infrastruktury technicznej. Nadal będę pilnował spraw związanych z budową autostrady na wschód od Warszawy. To zadanie rozpoczynaliśmy w czasie rządów PO-PSL, jednak nie wystarczy tylko dokończyć rozpoczęte budowy. Najważniejsze jest kontynuacja tego zadania. Minęły cztery lata rządów PiS i nie dzieje się nic na wschód od Mińska Mazowieckiego. Nie ma obwodnicy Kałuszyna i całego odcinka do Siedlec. Realizacja tego zadania to wielkie wyzwanie na najbliższe lata. Pilnych rozstrzygnięć i uruchomienia krajowego programu wymaga budowa bezkolizyjnych przejazdów przez tory kolejowe. Przykład Mińska Mazowieckiego czy Mrozów pokazuje jak ważna jest to kwestia, bo samorządy takich zadań nie udźwigną, szczególnie teraz, gdy ograniczane są ich budżety. Jest też ważna kwestia dotycząca Mazowsza i pomysłów dotyczących podziału województwa. Chcę bardzo wyraźnie powiedzieć, że będę z pełną determinacją przeciwstawiał się wszelkim próbom podziału województwa mazowieckiego i będę działał na rzecz stworzenia w ramach województwa obszaru metropolitalnego, co jest niezwykle ważne dla mieszkańców naszego powiatu. Regulacje dotyczące obszaru metropolitalnego pomogłyby rozwiązać wiele problemów m.in. dotyczących komunikacji. Będę interesował się sprawami modernizacji linii kolejowych, ważnej dla naszego regionu sprawy przebudowy linii kolejowej Mińsk Mazowiecki -Warszawa do układu czterotorowego, żeby usprawnić połączenie z Warszawą. Bardzo mocno chce się tez zająć sprawami związanymi z ochroną środowiska, w szczególności realizacją programu „Czyste powietrze" finansowanego ze środków unijnych, który przez nieudolność rządu jest poważnie zagrożony. Nie może być tak, że na 50 najbardziej zanieczyszczonych miast w europie 36 to polskie miasta. Musimy to przerwać, bo zagrożone jest nasze zdrowie i życie. I skoro mówimy o zdrowiu to z całą pewnością interwencji wymagają kwestie związane z losem szpitali powiatowych. W tym obszarze nigdy nie było bardzo dobrze, ale jeszcze nigdy nie było tak źle jak teraz. Rządowe pomysły mogą jeszcze pogoeszyć sytuację. Olbrzymie podwyżki energii elektrycznej, zapowiedzi podwyższenia płacy minimalnej mogą jeszcze mocniej uderzyć w szpitale powiatowe, a nie ma ważniejszej potrzeby niż ochrona zdrowia, dlatego to zadania wymaga pilnych działań.
Jest to długa lista działań, zatem czego należy życzyć posłowi, który stawia przed sobą tak ambitne
zadania?
- Zdrowia i wytrwałości. Niestety to nie jest czas wielkich nadziei, bo jesteśmy w momencie bardzo poważnych zagrożeń. Pogarsza się koniunktura gospodarcza i objawiają się skutki złych decyzji rządu. Jest coraz trudniejsza sytuacja finansowa samorządów terytorialnych, która odbije się na życiu mieszkańców. Nadal istnieją zagrożenia wynikające z cen energii elektrycznej, które dotkną nie tylko instytucje ale również zwykłych mieszkańców. W nowym rządzie nie będzie juz ministra energii zostaną tylko podwyżki energii. Rząd zaczyna nas oswajać z możliwością obniżek emerytur. Ten czas będzie wymagał ogromnej aktywności, by choć części tych zagrożeń skutecznie zaradzić.
Źródło: Nowy Dzwon