Czesław Mroczek
Poseł na Sejm RP


MONEY.pl: Polskie drony dla polskiej armii

16 stycznia 2015

Wojsko zamierza kupić rozpoznawcze bezzałogowe systemy powietrzne klas taktycznej i mini. Ogłoszenie o zamówieniu opublikował Inspektorat Uzbrojenia MON. Postępowanie jest adresowane do podmiotów polskich.

 

Przedmiotem zamówienia są latające bezzałogowce klasy taktycznej krótkiego zasięgu (program Orlik) i klasy mini (kryptonim Wizjer) wraz z systemami logistycznymi i szkolenia.

 

- Tak jak zapowiadaliśmy, zostało uruchomione postępowanie dotyczące rozpoznawczych systemów powietrznych. Jest to decyzja korzystna dla polskiego przemysłu, ponieważ oceniliśmy, że polski potencjał jest w  stanie wykonać to zadanie i dostarczyć te systemy - powiedział wiceminister obrony Czesław Mroczek. Oznacza to, że nawet w razie wykorzystania elementów zagranicznych, integratorem systemu i stroną w  rozmowach z MON i dostawcą będą podmioty krajowe.

 

- Wielokrotnie mieliśmy do czynienia z deklaracjami o dużym potencjale przemysłu krajowego w tej dziedzinie, potwierdziliśmy je. Niektóre polskie podmioty eksportują ten sprzęt. Ryzyko przeprowadzenia postępowania w tym trybie oceniliśmy jako dopuszczalne, ryzyko niepowodzenia jako znikome - dodał Mroczek.

 

Bezzałogowce mają służyć do rozpoznania i kierowania ogniem. Potrzebne nam są te systemy, dlatego że pozyskujemy jednostki ognia o zasięgach kilkudziesięciu, a nawet kilkuset kilometrów - powiedział Mroczek. Wskazał na pociski NSM dla Morskiej Jednostki Rakietowej mające zasięg do 200 km, pociski JASSM do F-16 zdolne razić cele odległe o blisko 400 km i zestawy artylerii rakietowej Homar dla wojsk lądowych. Te systemy wymagają rozpoznania, w tym zdolności zapewnianych przez bezzałogowe systemy powietrzne - wyjaśnił wiceszef MON.

 

Postępowanie jest prowadzone zasadach stosowanych do zamówień w dziedzinie obronności i  bezpieczeństwa, z wyłączeniem Prawa zamówień publicznych. Wykonawcy mogą występować o dopuszczenie do udziału w postępowaniu do 16 lutego br. Podpisanie umowy MON planuje na początek 2016 r. Pierwszych 15 zestawów ma zostać dostarczonych do roku 2017, kolejne transze przewidziano do lat 2022 i 2026. Parametry techniczne są niejawne, będą udostępniane oferentom po spełnieniu przez nich warunków udziału w postępowaniu. Kryteria oceny ofert to 60 proc. za cenę zakupu, 25 proc. za koszty eksploatacji i 15 proc. za parametry techniczne.

 

Polskie wojsko używa powietrznych bezzałogowców od 2005 r., dotychczas używane aparaty - część z nich polskiej produkcji - mają zasięg od kilkunastu do kilkudziesięciu kilometrów, niektóre zapewniają zasięg do 200 kilometrów, pod warunkiem przemieszczania się stacji naziemnej. W 2010 r. MON wybrało izraelskie bezzałogowce średniego zasięgu; by wykorzystywać je m. in. w Afganistanie. Ponieważ system nie spełniał wszystkich warunków, w 2012 r. MON zerwało umowę.

 

Zakupy bezzałogowych systemów powietrznych, od rozpoznawczych po uderzeniowe, zostały zapisane w planie modernizacji technicznej sił zbrojnych na lata 2013-22. Będący częścią tego planu program Rozpoznanie obrazowe i satelitarne zakłada zakup ponad 80 zestawów BSP różnych klas, od najmniejszych o  zasięgu kilku kilometrów, po duże samoloty bezzałogowe zdolne do przenoszenia uzbrojenia. Da to łącznie ok. 350 bezzałogowców, zarówno samolotów, jak i aparatów także pionowego startu. Według Mroczka za kilka tygodni MON będzie miało informacje dotyczące trybu postępowania na dostarczenie bezzałogowców uderzeniowych.


Źródło: Money.pl/PAP