Czesław Mroczek
Poseł na Sejm RP


RZECZPOSPOLITA: Pirat, Błyskawice i Pioruny z rakietowego Meska

12 lutego 2015

Rząd wzmacnia amunicyjne zakłady Mesko i chce przyspieszyć rozwojowe programy rakietowe i budowy broni precyzyjnej.

 

Kontrakty dla fabryk Polskiej Grupy Zbrojeniowej skupionych wokół skarżyskiego Meska, zaopatrujących wojsko w podstawową amunicję strzelecką a także do broni pokładowej samolotów, transporterów czy czołgów Leopard, będą objęte preferencyjnymi procedurami przewidzianymi dla sprzętu istotnego dla bezpieczeństwa państwa.

 

– Chodzi o budowanie rodzimego potencjału obronnego, gwarantującego w  czasie kryzysu czy zagrożenia pewność dostaw – tłumaczy wiceminister obrony ds. modernizacji sil zbrojnych Czesław Mroczek. To dlatego skarżyska firma ma być też adresatem technologicznego offsetu, związanego z importem oręża dla powietrznej tarczy „Wisła" (średniego zasięgu) i „Narew" (krótkiego zasięgu), wielomiliardowej wartości.

 

Rakiety najważniejsze

MON najbardziej zależy już teraz na rozwijaniu w świętokrzyskiej spółce technologii rakietowych. Oczkiem w głowie jest utrzymanie i  zwiększenie możliwości produkcyjnych w centrum paliw rakietowych, które wykorzystuje doświadczenia związane z przenośnymi, przeciwlotniczymi zestawami Grom. Priorytet ma też dokończenie prac nad niekierowanymi pociskami 70 mm do wyrzutni instalowanych na śmigłowcach. Jak dowiodły ostatnie testy, nowy, rakietowy oręż dla helikopterów jest znacznie bardziej skuteczny od pocisków poprzedniej generacji. Mesko przymierza się już do opracowania precyzyjnie naprowadzanej wersji tych rakiet.

 

Pioruny za dwa lata

Wojsko wiąże spore nadzieje z rychłym zakończeniem prac rozwojowych nad modernizacją przez Telesystem-Mesko pocisków do przenośnych zestawów przeciwlotniczych Grom. Następca - system Piorun, ma trafić do armii w 2017 roku.

Wojsko w arsenałach ma już ok. 400 wyrzutni i ok. 1500 rakiet Grom. A  planuje zamówić jeszcze co najmniej 486 zmodernizowanych zestawów Grom-Piorun. Nowe pioruny mają być znacznie skuteczniejsze. - Niektóre parametry wskazują, że zbudujemy przeciwlotniczy oręż, lepszy od amerykańskich, legendarnych stingerów i rosyjskich, przenośnych zestawów Igła – ocenia na łamach Nowej Techniki Wojskowej szef pisma, Andrzej Kiński.

Prof. Zbigniew Puzewicz, spec od wojskowego zastosowania laserów, szef Instytutu Elektroniki Kwantowej w Wojskowej Akademii Technicznej i  prezes spółki Centrum Rozwojowo – Wdrożeniowe Telesystem – Mesko zapewnia że trwają już testy pocisków nowej generacji. Pioruny, które do armii trafią w 2017 r. mają większy zasięg i odporność na zakłócenia. Udało się też, zwielokrotnić precyzję naprowadzania. To efekt zastosowania w detektorze namierzającym cel, unikalnej fotodiody o  wysokiej czułości.

 

Pirat przeciwpancerny

Wespół z CRW Telesystem i Wojskową Akademią Techniczną Mesko pracuje także nad odpalanym z ramienia lekkim, rakietowym zestawem przeciwpancernym Pirat, który zdaniem rektora WAT, gen.prof. Zygmunta Mierczyka, mógłaby wypełnić lukę pomiędzy klasycznymi granatnikami przeciwpancernymi wykorzystywanymi w armii i  zestawami licencyjnych, kierowanych pocisków Spike ( technologie pozyskane przed dekadą, od izraelskiego Rafaela). W polu zainteresowania armii – co potwierdził ostatnio w Mesko wiceminister Czesław Mroczek, pozostają także dalekosiężne, rakietowe pociski Feniks do wielolufowych wyrzutni Langusta z Huty Stalowa Wola i eksperymentalna rakieta przeciwlotnicza krótkiego zasięgu Błyskawica.

 

Precyzyjna amunicja

Zgodnie z najnowszymi zaleceniami MON, konstruktorzy i laboratoria badawcze skarżyskiego Mesko mają się teraz skoncentrować także na badaniach i rozwoju amunicji precyzyjnego rażenia do broni przygotowywanej w ramach programów artyleryjskich Krab (samobieżne haubice 155 mm), Kryl (haubice na podwoziu kołowym) i Rak (samobieżny, zautomatyzowany, ciężki moździerz 120 mm, instalowany na Rosomak.

 

Żródło: rp.pl